piątek, 12 grudnia 2014

Od Rose CD Danny'ego

Odeszłam na bezpieczną odległość i zaczęłam się głośno śmiać. Ta jego mina, jakbym powiedziała mu coś takiego po raz pierwszy. No proszę. Serio. Jakby mnie nie znał. Po chwili opanowałam się, i jak na złość zadzwonił dzwonek. Rozłożyłam swoje białe, niczym śnieg skrzydła. Cały czas wyglądają tak, jakbym codziennie myła je wybielaczem do skrzydeł dla Aniołów. Cooo, czy takie coś w ogóle istnieje?! Eh, nie ważne... Pobiegłam, a raczej poleciałam na lekcje. Było całkiem dobrze.
Po lekcjach szybko- już tym razem- pobiegłam do swojego pokoju. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i rzuciłam się na łóżko. Po paru minutach znudziło mi się to leżenie, i poszłam do pokoju brata. No tak, moje nowe hobby. Przeszkadzanie, wkurzanie i rozwalanie na strzępki psychikę Sójki. Zapukałam i od razu weszłam do środka. Rozglądałam się po pokoju, i zauważyłam gdzieniegdzie leżące pióra zapewne ze skrzydeł- bo chyba nie skubał piór jakiemuś ptactwu.
- Eeeej, Danny. Linieje ci się.- zaśmiałam się i usiadłam wygodnie na kanapie.
Danny? Liniejesz? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz